Od premiery Samsunga Galaxy S25 minęło już sporo czasu. W sieci są już recenzje i mamy powody do narzekania. Moim jest S Pen, który zdaje się powoli znikać z flagowego Samsunga. I myślę, że właśnie o to im chodzi.
Mam swoje powody, by nie lubić telefonów Samsunga. Należy do nich ładowanie, mało pamięci czy baterie. Mam też powody, by je lubić – i tu na pierwszym miejscu wymieniłbym S Pen. Żaden inny producent nie zapewnia mi wygody używania stylusa na poziomie Samsunga.
Tak było do premiery Samsunga Galaxy S25 Ultra. Coś mi się jednak wydaje, że za rok jego okrojony S Pen będziemy wspominać z nostalgią.
Ostatnim naprawdę udanym flagowym Samsungiem był dla mnie Galaxy S23 Ultra. Zagrało tam wszystko – procesor, czas pracy, S Pen, wyświetlacz, kształt obudowy, ergonomia. Następca był nadal bardzo dobry, ale miał potężny problem ze ścierającą się powłoką antyrefleksyjną. Najnowszy flagowiec nie dowozi za to od strony stylusa, a do tego mam problem z kontrolą jakości.
Samsung Galaxy S25 Ultra za 6000 złotych ma odpadający aparat.
Nie wygląda Ci to wszystko na powolną próbę pozbycia się S Pen? Okrojenie jego możliwości to dla mnie papierek lakmusowy. Samsung po prostu sprawdza, czy użytkownicy zaczną się burzyć. Jeśli będzie to niewielka grupa, to za rok, może dwa po prostu nie zobaczymy go w specyfikacji.
Ktoś może zapytać, co ma zrobić, jeśli chce topowego Samsunga, ale nie potrzebuje S Pen. Cóż – rok temu powiedziałbym, że może po prostu go nie używać. W 2025 będzie jeszcze prościej – można będzie kupić Galaxy S25 Edge.
Ostatnim razem, gdy nie mogliśmy cieszyć się Samsungiem z wbudowanym stylusem, była premiera Galaxy S21 Ultra. Wcześniej S20 Ultra był pierwszym w swojej linii, ale w tym samym roku pojawił się ostatni Note w historii. Ze względu na protesty fanów seri Note rok później – w Galaxy S22 – S Pen wrócił na swoje miejsce.
Według danych podanych przez serwis GSMArena tylko 1% użytkowników Galaxy S Ultra korzysta z możliwości S Pen. Trudno jest mi je zweryfikować. Wyobrażam sobie natomiast, że sporo ludzi używało go jako migawki aparatu. O tym mówił również sympatyczny Dave2D – być może Samsung po prostu chce, żebyś kupił ich zegarek i to za jego pomocą robił zdjęcia grupowe telefonem.
Na to pytanie niełatwo jest mi odpowiedzieć. Będę opierać się na ogólnych danych. Zaprojektowanie flagowca od zera zajmuje około 18 miesięcy. Warto jednak mieć na uwadze, że ostatnie 3 generacje flagowych Samsungów w zasadzie się od siebie nie różnią – być może ten proces jest przez to krótszy.
Załóżmy jednak, że ze względu na brak S Pen trzeba przeprojektować wnętrze obudowy. Wtedy faktycznie mogłoby zająć to półtora roku. W tej sytuacji Samsung nie wyrobi się na premierę Galaxy S26 – no chyba, że planował to już wcześniej.
Staram się też zrozumieć argumenty drugiej strony. Te 99% (skoro tylko 1% wykorzystuje S Pen na co dzień) pewnie wolałoby większą baterię. 6000 mAh czy S Pen we flagowym Samsungu? Cóż – jeśli pójdzie za tym 65 W ładowanie, to może sam przeskoczę na drugą stronę barykady w tym sporze.
W 2025 roku nie ma co się bać poszukiwania alternatyw. Honor 200 Pro to według wielkiej europejskiej agencji najlepszy telefon 2024 roku. Dzisiaj w Polsce możesz kupić go za nieco ponad 2 tysiaki.
https://www.gsmmaniak.pl/1548230/honor-200-pro-5g-promocja-z-polski/
Źródło: opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Oto pierwsza z poważnych zapowiedzi POCO F7. Średniak submarki Xiaomi już przymierza się do polskiej…
ChatGPT nie ma zamiaru ustąpić DeepSeek. Już dziś chwali się nowym, zaawansowanym narzędziem, które potrafi…
Xiaomi 15 Ultra zdradził kolejne szczegóły przed premierą - w tym wcześniejszy debiut w Chinach.…
Minimal Phone nareszcie trafia do sprzedaży. To hucznie zapowiadany, pierwszy na świecie smartfon z Androidem,…
Amazfit T-Rex Ultra to smartwatch do zadań specjalnych. Posiada niezwykle odporną obudowę, solidną baterię wytrzymującą…
Seria HUAWEI Nova 13 trafiła do sprzedaży w Polsce. Znamy ich ceny i wiemy, co…