>
Kategorie: Samsung Tablety Testy

Test Samsung Galaxy Tab S10 FE i S10+ FE. Tablety z LCD i Exynos, które bronią się S Pen, IP68 i 7 latami wsparcia

Samsung Galaxy Tab S10 FE i Galaxy S10+ FE łączą rozwiązania premium z rozsądnymi kompromisami. Sprawdzam, czy w tej cenie faktycznie warto je kupić. Zapraszam do testu i porównania tanich flagowców Samsunga w sekcji tabletów.

Samsung od lat konsekwentnie rozwija swoją ofertę, próbując zaoferować coś dla każdego – od topowej serii Galaxy Tab S Ultra, aż po modele z dopiskiem „FE”, czyli Fan Edition. I choć przez wiele lat „FE” kojarzyło się bardziej ze smartfonami, to linia tabletów także doczekała się solidnego rozwinięcia. W moje ręce trafiły właśnie najnowsze modele Samsung Galaxy Tab S10 FE i Samsung Galaxy Tab S10+ FE, które mają ambicje, by powalczyć nie tylko z konkurencją, ale i z… własnymi, starszymi braćmi.

Od początku miałem wobec tych modeli spore oczekiwania. Samsung umiejętnie balansuje pomiędzy segmentami, próbując przemycić niektóre rozwiązania z najwyższej półki do tańszych urządzeń. Ale czy to wystarczy? Bo umówmy się – klienci stali się bardziej wymagający. Dla wielu tablet ma dziś być przedłużeniem komputera albo mobilnym studiem kreatywnym. Dlatego z jednej strony rozumiem decyzje, by postawić na ekran LCD i procesor Exynos zamiast topowych rozwiązań. Z drugiej – zastanawiam się, czy kompromisy są wystarczająco dobrze przemyślane, by realnie nie przeszkadzały w codziennym użytkowaniu.

Testując oba modele – i to nie na sucho, ale w realnych scenariuszach: pisząc teksty, szkicując, przeglądając sieć czy oglądając filmy – starałem się wyłapać nie tylko to, co działa, ale też gdzie czają się drobne niedociągnięcia. S Pen w zestawie? Super. Wodoodporność i tryb DeX? Duży plus. Ale nie wszystko da się obronić entuzjazmem. Czasem miałem wrażenie, że Tab S10 FE zbliża się bardzo niebezpiecznie do granicy, za którą już można mówić o zbyt dużych cięciach. A mimo to… wciąż było coś

Samsung Galaxy Tab S10 FE Plus

od: 3.000 zł »


, co kazało mi po nie sięgać częściej niż po droższe urządzenia.

Jeśli chodzi o ceny, Galaxy Tab S10 FE startuje od 2399 zł, a za większy model Galaxy Tab S10+ FE trzeba zapłacić minimum 3499 zł. Testowałem najmocniejsze warianty – 12 GB RAM i 256 GB pamięci, które kosztują odpowiednio 2799 zł i 3499 zł. To już poziom, na którym konkurencja nie śpi, więc tym bardziej warto przyjrzeć się bliżej, co dokładnie Samsung proponuje w zamian.

Samsung Galaxy Tab S10 FE

od: 2.333 zł »

Samsung Galaxy Tab S10 FE Plus

od: 3.000 zł »

Design i konstrukcja Galaxy Tab S10 FE i S10+ FE: elegancja bez kompromisów?

Samsung Galaxy Tab S10 FE i Galaxy Tab S10+ FE / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

Kiedy pierwszy raz wziąłem do ręki Galaxy Tab S10 FE i jego większego brata S10+ FE, poczułem coś znajomego i zarazem świeżego. Samsung, mimo że oferuje tutaj urządzenia z linii Fan Edition, zdecydowanie nie potraktował tematu po macoszemu. Obudowa wykonana z metalu sprawia bardzo solidne wrażenie, a przy tym prezentuje się stylowo i nowocześnie – jakby z jednej bryły wycięta.

Oba modele wpisują się w charakterystyczny dla Galaxy Tab minimalizm, który moim zdaniem broni się lepiej niż niektóre przekombinowane projekty konkurencji. Smukła aluminiowa konstrukcja o grubości zaledwie 6 mm wygląda świetnie, ale też dobrze leży w dłoni – przynajmniej w przypadku mniejszego modelu. Wersja 10,9-calowa jest poręczna, lekka, idealna na kanapę czy do czytania e-booków. Z kolei 13,1-calowy S10+ FE to już inna historia – jego format wymusza raczej korzystanie z dwóch rąk albo postawienie go na stole. To bardziej domowy tablet, ale i taki ma swoje miejsce na rynku.

Samsung postawił na proporcje 16:10, co dla wielu będzie strzałem w dziesiątkę – szczególnie, jeśli tablet ma służyć głównie do multimediów. Oglądanie filmów na pełnym ekranie robi wrażenie, bo obraz wypełnia niemal całą powierzchnię. Ale trzeba uczciwie powiedzieć – gdy trzymamy urządzenie pionowo, np. czytając artykuły lub dokumenty, to ten format może być mniej wygodny niż klasyczne 3:2. Czy to wada? Zależy od tego, jak korzystamy z tabletu na co dzień. Ja to zauważyłem już po kilku godzinach użytkowania.


Świetnym posunięciem jest obecność certyfikatu IP68. W tabletach tej klasy to wciąż rzadkość, a daje ogromny komfort psychiczny. Można spokojnie używać go w kuchni, ogrodzie czy nawet w pobliżu wody bez obawy, że przypadkowe zachlapanie zakończy jego żywot. To drobny detal, ale właśnie takie detale sprawiają, że człowiek chętniej sięga po dane urządzenie – bo wie, że może na nim polegać.

Zdecydowanie bardziej klasycznym elementem konstrukcyjnym jest czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania. Działa bardzo dobrze, szybko i bezbłędnie, choć osobiście w tabletach wolę skanery w ekranie lub zaawansowane rozpoznawanie twarzy – są po prostu wygodniejsze, szczególnie gdy tablet leży na biurku. Ale rozumiem decyzję Samsunga – to kompromis między funkcjonalnością a kosztem. I trzeba uczciwie przyznać, że dla większości użytkowników to rozwiązanie będzie w zupełności wystarczające.

No i jeszcze jedna rzecz, która zasługuje na uwagę – możliwość podłączenia dedykowanej klawiatury. To niby detal, ale jeśli ktoś, tak jak ja, lubi pracować w podróży lub szybko odpisać na e-mail, to taka opcja może całkowicie zmienić sposób korzystania z tabletu. Szkoda tylko, że klawiatura to wydatek, który może nadszarpnąć budżet – ale czy dobry design i funkcjonalność nie mają właśnie swojej ceny?

Wyświetlacze Galaxy Tab S10 FE i S10+ FE – czy LCD może konkurować z AMOLED-em?

Samsung Galaxy Tab S10 FE i Galaxy Tab S10+ FE / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

Od lat przyzwyczajeni jesteśmy, że flagowe tablety Samsunga oferują genialne panele AMOLED – żywe kolory, perfekcyjną czerń i wysoki kontrast. Wersje FE idą nieco inną drogą, stawiając na dobrej klasy ekrany LCD. I tu z miejsca pojawia się pytanie: czy to zauważalny krok wstecz? Na pierwszy rzut oka – może i tak. Ale po kilku dniach użytkowania widzę to zupełnie inaczej. To nie są przypadkowe panele, tylko przemyślane ekrany, które dla zdecydowanej większości użytkowników okażą się wystarczająco dobre.

W modelu Galaxy Tab S10 FE znajdziemy 10,9-calowy ekran o rozdzielczości 1440 x 2304 pikseli, a w wersji S10+ FE – imponujący, 13,1-calowy panel o rozdzielczości 1800 x 2880 pikseli. Oba działają w proporcjach 16:10.

Jakość obrazu pozytywnie mnie zaskoczyła. Kolory są przyjemnie nasycone, a kąty widzenia szerokie, co w przypadku LCD nie zawsze jest takie oczywiste. Nie brakuje naturalności barw, a biel nie wpada w nieprzyjemne odcienie, co często zdarza się w tańszych panelach. Jasność na poziomie 700–800 nitów wystarcza do komfortowej pracy w domu czy biurze, ale przy pełnym słońcu trzeba już walczyć z refleksami. Szkoda, że Samsung nie dorzucił tu matowej powłoki – to byłby ogromny plus.

Samsung Galaxy Tab S10 FE / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

Brak głębokiej czerni typowej dla AMOLED-ów czuć zwłaszcza nocą – gdy na ekranie dominują ciemne tła, LCD nie daje tej samej głębi, tej magii. Ale jeśli nie jesteś osobą, która na co dzień pracuje z grafiką lub nie przesiadasz się z Galaxy Tab S9 Ultra, to różnica nie będzie aż tak odczuwalna. Dla wielu użytkowników będzie to po prostu bardzo dobry ekran – i nic więcej nie trzeba.

Nie sposób pominąć płynności działania. 90 Hz w obu modelach sprawia, że przewijanie stron, animacje i ogólna responsywność są na wysokim poziomie. Czy brakuje tu 120 Hz? Może odrobinę, ale trzeba być naprawdę wyczulonym, by zauważyć różnicę w codziennym użytkowaniu. Na co dzień i tak bardziej liczy się spójność działania całego systemu, a tu jest naprawdę dobrze.

I jest jeszcze S Pen dołączony w zestawie i gotowy do działania od razu po wyjęciu z pudełka. Choć nie mamy tu rysika z funkcjami Bluetooth czy gestami Air Actions znanymi z wyższych modeli, to możliwości jego wykorzystania są ogromne. Pisanie, szkicowanie, zaznaczanie fragmentów tekstu – wszystko działa płynnie i precyzyjnie. W tej cenie to naprawdę duży atut i – moim zdaniem – jedna z najważniejszych zalet serii FE.

Łączność, dźwięk i aparaty w Galaxy Tab S10 FE i S10+ FE – jak w praktyce wypadają te elementy?

Samsung Galaxy Tab S10 FE i Galaxy Tab S10+ FE / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

Samsung Galaxy Tab S10 FE i S10+ FE nie zawodzą pod względem komunikacji – mamy tutaj Wi-Fi w standardzie 6E, co w praktyce oznacza szybsze i bardziej stabilne połączenia. Bluetooth 5.3 działa bez zarzutu – niezależnie, czy podpinam słuchawki, czy zewnętrzny głośnik. Co ciekawe, w wersji S10 FE znajdziemy nawet opcję z modemem 5G. W dobie pracy hybrydowej i życia w biegu to świetna sprawa – tablet staje się mobilnym centrum dowodzenia. Trochę żałuję tylko braku klasycznego jacka 3,5 mm, bo wielu użytkowników wciąż korzysta z przewodowych słuchawek.

Co z dźwiękiem? Samsung pozostał przy rozwiązaniu z poprzedniej generacji. Głośniki w obu modelach są w konfiguracji stereo i wypadają naprawdę przyzwoite – grają czysto, głośno i tylko brakuje im bardziej słyszalnych niskich tonów. Niemniej nie moge stwierdzić, że producent potraktował ten aspekt po macoszemu, choć różnica w odsłuchu jest wyraźna w odniesieniu do Galaxy Tab S10, czy też Galaxy Tab S10+. Nie musiałem jednak sięgać po słuchawki, oglądając film czy odtwarzając playlistę w tle podczas pracy. Co ważne, dźwięk nie traci jakości nawet przy wyższej głośności – nie ma trzeszczenia, nie ma przesterów. Jak na klasę średnią – jest naprawdę dobrze.


Aparaty w tabletach to temat, który budzi skrajne emocje. Jedni z nich korzystają często, inni – prawie wcale. Ja należę do tej drugiej grupy, ale muszę uczciwie przyznać, że zarówno Galaxy Tab S10 FE, jak i jego większy brat, mają przyzwoite moduły foto. Tylna kamera 13 MP nadaje się idealnie do skanowania dokumentów czy robienia szybkich zdjęć w biurze. Jasne, że to nie poziom flagowca z serii Galaxy S, ale do zastosowań tabletowych – w zupełności wystarcza.

Przedni aparat natomiast zasługuje na wyróżnienie. 12-megapikselowa kamera umieszczona na dłuższej krawędzi tabletu to strzał w dziesiątkę. Obraz jest szeroki, wyraźny i wystarczająco jasny, nawet jeśli światło nie dopisuje. Czy brakuje tu autofokusu? Może trochę, ale nie jest to rzecz, która realnie przeszkadza w codziennych rozmowach. Dzięki takiemu podejściu seria Galaxy Tab S10 FE to świetne narzędzie nie tylko do pracy, ale i nauki zdalnej.

Jeśli chodzi o wideo, oba aparaty potrafią nagrywać w 4K przy 30 klatkach na sekundę. To miły dodatek, który może się przydać – na przykład podczas nagrywania prezentacji czy wideo do social mediów. Nie jest to może poziom smartfonów z górnej półki, ale efekty są wystarczające, by nie czuć się rozczarowanym. Obraz jest stabilny, dobrze nasycony i – przy dobrym świetle – naprawdę wygląda nieźle.

Galaxy Tab S10 FE i S10+ FE – akumulator, który nie zawodzi

Samsung Galaxy Tab S10 FE i Galaxy Tab S10+ FE / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

Jeśli miałbym wskazać jedną cechę, która naprawdę wyróżnia Galaxy Tab S10 FE i S10+ FE na tle konkurencji, to byłaby nią bateria. Samsung zrobił krok w stronę prawdziwej mobilności. I choć pojemność nie uległa zmianie względem poprzedników – 8000 mAh w S10 FE i 10090 mAh w większym modelu – w dalszym ciągu mamy do czynienia z wartościami wystarczającymi.

Podczas testów wielokrotnie łapałem się na tym, że zupełnie zapominałem o ładowarce. Oglądanie filmów, wideokonferencje, czytanie PDF-ów, korzystanie z przeglądarki – wszystko to przez wiele godzin, a wskaźnik baterii nie spadał w dramatycznym tempie. Samsung chwali się nawet do 21 godzin odtwarzania wideo i wbrew pozorom, te liczby nie są przesadzone. Porównując to do droższych modeli z serii Tab S10, które oferują do 16 godzin, widzimy, że w modelach FE postawiono mocno na optymalizację zużycia energii.

Sercem tego sukcesu wydaje się być procesor Exynos 1580 – jednostka, która może nie ściga się na benchmarkowe rekordy, ale okazuje się zaskakująco oszczędna w codziennym użytkowaniu. Do tego dochodzi dobrze zoptymalizowane oprogramowanie One UI, które nie tylko dba o płynność działania, ale i o rozsądne zarządzanie energią. W trybie czuwania tablety praktycznie nie zużywają baterii – zostawiałem je na noc bez ładowania i różnica na wskaźniku naładowania była niemal niezauważalna.

Ładowanie również nie rozczarowuje – przynajmniej technicznie. Oba modele wspierają szybkie ładowanie 45W, co pozwala napełnić baterię od zera do pełna w około 90 minut. To dobry wynik, szczególnie przy tak dużych ogniwach. Oczywiście Samsung nie dołącza ładowarki do zestawu, co zresztą nie wynika już tylko z jego fanaberii, a unijnej dyrektywy. A zatem chcąc ładować się z pełną mocą trzeba liczyć się z dodatkowymi kosztami.

Nie będę ukrywał – osobiście bardzo cenię urządzenia, które nie zmuszają mnie do codziennego ładowania. Galaxy Tab S10 FE i jego większy brat dają mi ten komfort, a to w mojej ocenie ogromny atut. I nie chodzi tu tylko o oglądanie Netflixa w łóżku. Mówię o sprzęcie, który sprawdzi się w podróży, na uczelni, w pracy – wszędzie tam, gdzie dostęp do gniazdka bywa niekiedy luksusem.

Samsung Galaxy Tab S10 FE i S10+ FE – jak radzi sobie Exynos 1580 w codziennej pracy i rozrywce?

Samsung Galaxy Tab S10 FE i Galaxy Tab S10+ FE / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

Przechodząc do kwestii wydajności, tablety Galaxy Tab S10 FE i S10+ FE są napędzane przez układ SoC Samsung Exynos 1580. Jest to układ, który znamy już ze smartfonów ze średniej półki, i jego obecność w tabletach z linii FE sugeruje, że Samsung celuje w dobrą, ale nie flagową wydajność. Jak ten sprawdza się w praktyce na dużych ekranach?

W codziennym użytkowaniu, takim jak przeglądanie stron internetowych, korzystanie z mediów społecznościowych, oglądanie filmów w wysokiej rozdzielczości czy praca z dokumentami, Exynos 1580 radzi sobie w większości przypadków sprawnie. System Android z nakładką One UI 7 działa płynnie, a podstawowe aplikacje uruchamiają się bez większych opóźnień. Nawigacja po interfejsie jest przyjemna, zwłaszcza dzięki odświeżaniu 90 Hz.

Jednak kiedy zaczynamy intensywniej korzystać z tabletu, na przykład otwierając wiele aplikacji jednocześnie w trybie podzielonego ekranu, pracując nad bardziej złożonymi projektami graficznymi czy edytując wideo, możemy zauważyć, że tablet zaczyna łapać zadyszkę. Animacje mogą stać się mniej płynne, a czas ładowania aplikacji może się wydłużyć. To wyraźny sygnał, że Exynos 1580 nie jest demonem prędkości i ma swoje ograniczenia, zwłaszcza w porównaniu do Snapdragon 8 Elite czy Mediatek Dimensity 9300+ znanych z flagowych tabletów z Androidem, które oferują znacznie wyższą moc obliczeniową.

Modele FE są dostępne w konfiguracjach z 8 GB lub 12 GB pamięci operacyjnej (RAM) oraz 128 GB lub 256 GB pamięci wewnętrznej na dane. Większa ilość pamięci RAM z pewnością pomagą w wielozadaniowości, pozwalając na płynniejsze przełączanie się między otwartymi aplikacjami. Pamięć na dane, nawet w wariancie 128 GB, jest dla wielu osób wystarczająca na początek, a możliwość rozszerzenia jej za pomocą karty microSD (do 2 TB) to ogromny plus, który pozwala zapomnieć o problemach z brakiem miejsca na pliki, filmy czy gry.

Jeśli chodzi o temperaturę, podczas normalnego użytkowania tablety pozostają chłodne. Przy dłuższym, intensywnym obciążeniu, na przykład podczas grania w wymagające gry, obudowa może stać się zauważalnie cieplejsza, zwłaszcza w okolicy umiejscowienia układu SoC. Nie jest to jednak poziom nagrzewania, który byłby niekomfortowy czy zagrażałby stabilności działania. Procesor może wykazywać pewne zjawisko throttlingu (spadku wydajności w celu obniżenia temperatury) podczas długotrwałego obciążenia, co jest typowe dla układów mobilnych, ale w przypadku Exynosa 1580 nie jest ono na tyle agresywne, aby znacząco wpływać na wrażenia z użytkowania w typowych scenariuszach.

Wydajność w grach jest zadowalająca dla mniej wymagających tytułów. Popularne gry mobilne, które nie stawiają bardzo wysokich wymagań graficznych, działają płynnie i przyjemnie. W przypadku bardziej zaawansowanych gier, konieczne może być obniżenie ustawień graficznych, aby uzyskać stabilną liczbę klatek na sekundę. Nie jest to tablet stworzony dla hardcorowych graczy, ale do okazjonalnego grania w zupełności wystarczy.


Tablety pracują pod kontrolą najnowszej wersji systemu Android z nakładką One UI 7 od Samsunga. Interfejs jest intuicyjny i dobrze przystosowany do pracy na dużym ekranie. Samsung dodał wiele funkcji ułatwiających wielozadaniowość, takich jak tryb podzielonego ekranu czy okna pływające, które pozwalają na jednoczesne korzystanie z kilku aplikacji. Samsung DeX, czyli tryb desktopowy dostępny na obu urządzeniach, pozwala przełączyć się w bardziej „komputerowy” sposób pracy bez konieczności dokupywania klawiatury z etui. Wystarczy jedno dotknięcie, by ekran tabletu zamienił się w interfejs przypominający Windowsa, a ekranowa klawiatura daje radę w podstawowych zadaniach. Ale jeśli tylko podłączysz myszkę i fizyczną klawiaturę, wrażenie pracy na klasycznym laptopie robi się naprawdę realne.

Dodatkowo, preinstalowane aplikacje takie jak LumaFusion (do edycji wideo – jest płatny), Clip Studio Paint (do rysowania i komiksów) czy Goodnotes (do notowania) od razu dają spore możliwości kreatywne i produktywnościowe, co jest miłym dodatkiem dołączonym do oprogramowania systemowego. Podstawowe funkcje Galaxy AI, takie jak możliwość zaznaczania obiektów w celu wyszukania informacji o nich w Google, czy pomoc w notowaniu, również wzbogacają doświadczenie użytkownika, choć nie są tak rozbudowane jak we flagowych smartfonach czy tabletach Samsunga.

Co zasługuje na szczególne podkreślenie, to długoterminowe wsparcie. Samsung obiecuje aż 7 lat aktualizacji bezpieczeństwa i 7 dużych aktualizacji systemu Android dla modeli FE. To fantastyczna wiadomość, która gwarantuje, że tablet będzie otrzymywał najnowsze funkcje i zabezpieczenia przez bardzo długi czas, znacząco wydłużając jego żywotność i wartość. To coś, czego brakuje wielu tabletom z Androidem w tym segmencie cenowym i co stanowi mocny argument za wyborem tabletów Samsunga.

Czy warto kupić Galaxy Tab S10 FE i S10+ FE?

Samsung Galaxy Tab S10 FE / fot. Paweł Gajkowski, gsmManiaK.pl

Po trzech tygodniach intensywnego korzystania z Galaxy Tab S10 FE i Galaxy Tab S10+ FE, doszedłem do kilku wniosków, które mogą pomóc Ci w podjęciu decyzji. Te tablety to nie jest próba stworzenia flagowca na siłę – to dobrze przemyślane urządzenia klasy średniej, które celują w użytkownika szukającego solidnego, wielozadaniowego sprzętu do codziennych zadań. Samsung nie udaje, że to topowy sprzęt, ale zaskakująco dużo potrafi z tej średniej półki wyciągnąć. I właśnie to czyni je warte uwagi.

Tryb Samsung DeX pozwala przełączyć się na desktopowy interfejs, a to otwiera zupełnie nowe możliwości. Nie trzeba nawet kupować dodatkowego etui z klawiaturą – wystarczy podłączyć myszkę i klawiaturę Bluetooth. I nagle jesteśmy w zupełnie innym świecie niż typowe tablety do przeglądania internetu. To właśnie dzięki takim funkcjom modele FE zyskują charakter urządzeń użytkowych, a nie tylko rozrywkowych.

Ale nie oszukujmy się – jeśli liczysz na maksymalną wydajność w grach, czy montaż 4K na pełnej linii czasu w LumaFusion, Exynos 1580 może nie podołać. Również ekran, choć duży i jasny, nie ma tej głębi i nasycenia co panele AMOLED. Brakuje też powłoki antyrefleksyjnej, co może dać się we znaki w pełnym słońcu. Mimo to, do codziennego użytku – od streamingu, przez naukę, aż po pracę z dokumentami – nie odczułem większych braków. I to jest kluczowe: nie chodzi o to, żeby tablet był idealny, tylko żeby był wystarczająco dobry do tego, czego potrzebuję.

W tej klasie cenowej konkurencja jest ostra – można rozważać np. starsze flagowce innych marek. Ale Samsung robi coś, czego nie robi prawie nikt inny: oferuje siedem lat wsparcia oprogramowania. I to nie jest tylko obietnica, to polityka, którą firma już wdraża w praktyce. Dla wielu osób to może być argument, który przeważy szalę. Bo ostatecznie, co nam po super sprzęcie, jeśli za dwa lata zostanie bez aktualizacji i przestanie działać z nowymi aplikacjami?

Nie twierdzę, że Galaxy Tab S10 FE i S10+ FE to tablety idealne. Ale są zaskakująco dobrze skrojone pod potrzeby przeciętnego użytkownika – i tego nie mówię lekko. Jeśli szukasz czegoś, co poradzi sobie z codziennymi zadaniami, dobrze gra, dobrze wygląda, wspiera rysik i będzie aktualizowane latami, to naprawdę trudno znaleźć coś bardziej kompletnego w tej cenie. Ja zostawiam oba modele na swojej liście sprzętów, które warto polecić.

Ocena końcowa testu [1-10]: 8.9

  • Bateria8,5
  • Ekran8,9
  • Jakość9,5
  • Wydajność8,5
ZALETY
  • Solidna, metalowa obudowa
  • Stylowy i nowoczesny design
  • Smukła konstrukcja (tylko 6 mm grubości)
  • Mniejszy model (S10 FE) jest poręczny i lekki
  • Proporcje ekranu 16:10 dobrze sprawdzają się przy oglądaniu multimediów
  • Certyfikat IP68 (wodoodporność)
  • Czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania działa bardzo dobrze, szybko i bezbłędnie
  • Możliwość podłączenia dedykowanej klawiatury
  • Dobrej klasy ekrany LCD
  • Jasność ekranów wystarczająca do pracy w domu/biurze (700–800 nitów)
  • Płynność działania interfejsu dzięki odświeżaniu 90 Hz
  • S Pen dołączony w zestawie i gotowy do działania
  • Głośniki stereo wypadają przyzwoicie – grają czysto i głośno
  • Tylna kamera 13 MP nadaje się idealnie do skanowania dokumentów czy robienia szybkich zdjęć
  • Świetny przedni aparat 12 MP umieszczony na dłuższej krawędzi tabletu (szeroki i wyraźny obraz)
  • Bardzo długi czas pracy na baterii
  • Dobrze zoptymalizowane oprogramowanie One UI
  • Wsparcie dla szybkiego ładowania 45W
  • Płynna praca w codziennym użytkowaniu (przeglądanie internetu, media społecznościowe, filmy, dokumenty)
  • System Android z nakładką One UI 7 jest intuicyjny i dobrze przystosowany do dużego ekranu
  • Wiele funkcji ułatwiających wielozadaniowość (podzielony ekran, okna pływające)
  • Tryb Samsung DeX pozwala na pracę w trybie desktopowym
  • Podstawowe funkcje Galaxy AI wzbogacają doświadczenie użytkownika
  • Długoterminowe wsparcie: 7 lat aktualizacji bezpieczeństwa i 7 dużych aktualizacji systemu Android
WADY
  • Poczucie kompromisów lub zbyt dużych cięć w niektórych aspektach
  • Większy model (S10+ FE) jest mniej poręczny
  • Proporcje 16:10 mogą być mniej wygodne do czytania/dokumentów w pionie
  • Przy pełnym słońcu trzeba walczyć z refleksami na ekranie
  • Brak matowej powłoki antyrefleksyjnej na ekranie
  • Brak głębokiej czerni typowej dla paneli AMOLED (cecha ekranów LCD)
  • Brak funkcji Bluetooth i gestów Air Actions w dołączonym rysiku S Pen
  • Głośnikom brakuje bardziej słyszalnych niskich tonów
  • Wyraźna różnica w jakości dźwięku w porównaniu do droższych modeli Galaxy Tab S10/S10+
  • Procesor Exynos 1580 łapie zadyszkę przy intensywniejszym użytkowaniu i zaawansowanej wielozadaniowości
  • Procesor może wykazywać zjawisko throttlingu podczas długotrwałego obciążenia
  • W przypadku bardziej wymagających gier może być konieczne obniżenie ustawień graficznych
  • Nie jest to tablet stworzony dla hardcorowych graczy
  • Dedykowana klawiatura jest dodatkowym, kosztownym wydatkiem
  • Ładowarka 45W nie jest dołączona do zestawu i wymaga dodatkowego zakupu, aby ładować z pełną mocą
  • Podstawowe funkcje Galaxy AI nie są tak rozbudowane jak we flagowych smartfonach/tabletach Samsunga

Ceny w sklepach

Samsung Galaxy Tab S10 FE

od: 2.333 zł »

Samsung Galaxy Tab S10 FE Plus

od: 3.000 zł »

Paweł Gajkowski

Najnowsze artykuły

  • Apple
  • Newsy
  • Telefony

Apple kopiuje Xiaomi i teraz w ten sposób będzie pokazywać flagowce. Zapomnij o podstawowym iPhonie we wrześniu

iPhone 17 ma być ostatnim, który zostanie zaprezentowany we wrześniu. Apple ma zmienić cykl wydawniczy…

5 maja 2025
  • Promocje

Najlepszy remake do kupienia taniej o 224 zł! Z takiej oferty po prostu trzeba skorzystać

Najlepszy remake z 2023 roku kupicie teraz w promocji do końca przyszłego tygodnia. Dead Space…

5 maja 2025
  • Bankowość
  • Newsy

Użytkownicy BLIK mają ważną lekturę do nadrobienia. Inaczej można wdepnąć w minę

Użytkownicy BLIK jak najszybciej powinni nadrobić tę lekturę. Twórcy popularnej usługi zdecydowali się na wydanie…

5 maja 2025
  • Akcesoria
  • Artykuł sponsorowany
  • Artykuły
  • promowane-reklama

Promocja na uchwyty samochodowe Xblitz. Przegląd najciekawszych modeli

Jaki uchwyt samochodowy marki Xblitz  warto dzisiaj kupić? Sprawdzam wybrane modele i szukam najciekawszej propozycji…

5 maja 2025
  • Newsy
  • OnePlus
  • Telefony

Ten OnePlus z baterią 7100 mAh będzie moim ideałem za 1500 złotych, jeżeli tylko trafi do sprzedaży w Polsce

OnePlus Nord CE 5 zdradził specyfikację przed premierą. Ma wybitną baterię, a dzięki małym cięciom…

5 maja 2025
  • iQOO
  • Newsy
  • Telefony

1560 złotych za eks-flagowy procesor, 7000 mAh i 6.78″ ekran 144 Hz. Pokaż mi lepiej wyposażonego smartfona, ja tu sobie poczekam

iQOO Neo 10 spokojnie może pretendować do tytułu najlepszego smartfona do 1500 złotych. Z wielką…

5 maja 2025