OnePlus Pad 3 / fot. Paweł Gajkowski, gsmManaiK.pl
OnePlus Pad 3 to jeden z najciekawszych tabletów z Androidem ostatnich miesięcy. Świetny ekran, solidna wydajność, długi czas pracy i integracja z Apple. Czy to najlepsza alternatywa dla iPada? Sprawdzam w teście OnePlus Pad 3, jak działa w codziennym użytkowaniu.
Spis treści
W świecie, w którym większość tabletów z Androidem wygląda i działa podobnie, OnePlus zrobił coś innego. Najnowszy OnePlus Pad 3 już na pierwszy rzut oka daje do zrozumienia, że nie zamierza być kolejnym, przeciętnym urządzeniem do oglądania seriali. To sprzęt, który próbuje zaoferować coś więcej – wydajność, elegancję, wygodę pracy i realną alternatywę dla iPada. Pytanie tylko, czy rzeczywiście mu się to udało?
Czy mamy do czynienia z najlepszym tabletem z Androidem na rynku? Czy OnePlus Pad 3 to urządzenie, które warto wybrać zamiast iPada Air czy Galaxy Tab z wyższej półki? A może to po prostu kolejny ładny gadżet, który błyszczy w reklamach, ale nie zmienia codziennego użytkowania? To właśnie na te pytania postaram się odpowiedzieć w tym teście OnePlus Pad 3 – szczerze, z redaktorskiej perspektywy i bez zbędnych zachwytów.
Jedno jest pewne: OnePlus nie szczędził środków. Ekran wygląda bardzo dobrze, obudowa prezentuje się elegancko, a klawiatura i rysik to nie tylko dodatki, ale ważne elementy poprawiające komfort użytkowania. Co więcej, integracja z systemami Apple przez O+ Connect naprawdę działa, co sprawia, że OnePlus Pad 3 nie zamyka się w bańce jednego ekosystemu. I właśnie dlatego warto mu się przyjrzeć bliżej.
Oficjalna sprzedaż tabletu OnePlus Pad 3 w Polsce rusza 23 czerwca. Ceny prezentują się następująco: 2599 zł za wersję 12/256 GB i 2999 zł za 16/512 GB. Co ciekawe, jeśli zdecydujemy się na droższy wariant w zestawie z klawiaturą i rysikiem, zapłacimy o 400 zł mniej, co w praktyce oznacza, że stylus – wyceniany na 399 zł – dostajemy za darmo. Czy w tej cenie warto wejść w świat OnePlus Pad 3? Sprawdźmy.
Patrząc na OnePlus Pad 3, mam wrażenie, że marka postanowiła porzucić swoją odważną tożsamość na rzecz bardziej przewidywalnego wyglądu. Po dwóch generacjach z charakterystycznym, centralnym modułem aparatu, producent wycofał się do bezpiecznego estetycznego mainstreamu. Owalne wybrzuszenie z aparatem w rogu? Już to widzieliśmy – i to u wielu innych. Nie zrozumcie mnie źle – tablet wygląda elegancko, ale zabrakło tej nuty charakteru, która wcześniej odróżniała sprzęt OnePlus od reszty.
Zmiana rozmiaru ma swoje uzasadnienie – większy, ponad 13-calowy ekran w smuklejszym korpusie daje więcej przestrzeni roboczej, a sam profil tabletu jest przyjemnie cienki. W dłoni Pad 3 sprawia wrażenie sprzętu premium, choć trzeba uczciwie zaznaczyć, że waga nieco wzrosła względem poprzednika. Czy to wada? Dla mnie – niekoniecznie. Większy ekran oznacza większą funkcjonalność, a kilka dodatkowych gramów przy aluminiowym unibody to uczciwy kompromis.
Choć na papierze wymiary wyglądają imponująco, to prawdziwy test przychodzi, gdy tablet trafia do rąk. I tutaj OnePlus Pad 3 pokazuje się z dobrej strony – świetnie leży zarówno w dłoniach, jak i na stole z dołączaną klawiaturą. Płaskie krawędzie nadają mu nowoczesny sznyt, a rozmieszczenie przycisków jest intuicyjne. Producent przewidział też miejsce na rysik Stylo 2, który można przypiąć magnetycznie z boku. Szkoda tylko, że nie zdecydowano się na dorzucenie go do pudełka z tabletem, jak robi to konkurencja.
Aluminiowa obudowa robi świetne pierwsze wrażenie – minimalistyczna, bez zbędnych ozdobników, z matowym wykończeniem, które w rzeczywistości częściej wygląda na grafit niż niebieski. I choć tył zbiera odciski palców jak magnes, to całości nie można odmówić klasy. Elementy są spasowane perfekcyjnie, przyciski działają z satysfakcjonującym kliknięciem, a rozmieszczenie portów i głośników zdradza dbałość o detale. W tej cenie trudno oczekiwać więcej, jeśli chodzi o wykonanie.
Szkoda, że zabrakło niektórych rozwiązań, które mogłyby uczynić Pad 3 naprawdę kompletnym. Brak skanera linii papilarnych to już nie tylko kwestia wygody, ale też bezpieczeństwa – zwłaszcza gdy mówimy o sprzęcie, który może służyć do pracy i przechowywać wrażliwe dane. Odblokowywanie twarzą działa szybko, ale opiera się wyłącznie na kamerze i nie daje spokoju ducha, który znam z urządzeń z Face ID. Nie każdy potrzebuje najwyższego poziomu zabezpieczeń, ale czy nie warto dać użytkownikowi wybór?
Widać też, że OnePlus nie próbuje rywalizować z najlepszymi pod względem kompletności wyposażenia. Brakuje tu chociażby slotu na kartę microSD – coś, co w tabletach do pracy i multimediów bywa zbawienne. Nie znajdziemy również wersji LTE/5G, co może rozczarować tych, którzy często pracują poza domem lub biurem. Do tego dochodzi brak certyfikacji wodoodporności, co stawia go poniżej Galaxy Tab S10 FE+ w scenariuszach terenowych. To nadal świetnie wykonane urządzenie, ale bardziej stacjonarne, mniej elastyczne, niż mogłoby się wydawać po pierwszym kontakcie.
OnePlus zdecydował się na jeden wariant kolorystyczny dla Europy – Storm Blue. Wygląda dobrze, ale nie rozumiem, dlaczego wersja Frosted Silver została zarezerwowana wyłącznie dla rynku indyjskiego. Tablet o tak profesjonalnym charakterze aż prosi się o bardziej stonowaną alternatywę. Z drugiej strony, może to właśnie ta odrobina ekstrawagancji ma przypominać, że OnePlus jeszcze nie całkiem zrezygnował z własnej tożsamości?
OnePlus Pad 3 to tablet, który już samym rozmiarem robi wrażenie. Ekran urósł do 13,2 cala i dziś jest jednym z największych, jakie można dostać w tym przedziale cenowym. Co ciekawe, producent postawił na proporcje 7:5 – mniej kinowe, a bardziej nastawione na produktywność. W codziennym użytkowaniu widać, że ta decyzja nie była przypadkowa. Daje więcej przestrzeni w pionie, co docenią zarówno ci, którzy pracują z dokumentami, jak i ci, którzy po prostu czytają lub przeglądają strony WWW.
Zastosowanie panelu LCD w czasach, gdy konkurencja sięga po OLED, może budzić pytania. Ale po kilku dniach z tym urządzeniem zacząłem patrzeć na to inaczej, tak samo zresztą jak w przypadku tabletów od Samsunga. Jasność na poziomie 900 nitów w trybie wysokiej jasności (standardowo jest 600 nitów) i wysokie odświeżanie do 144 Hz sprawiają, że obraz naprawdę robi dobre wrażenie. Animacje są płynne, treści wyglądają ostro, a kolory – choć nie są aż tak soczyste jak w OLED-ach – mają naturalny ton. W kontekście ceny i przeznaczenia tego tabletu LCD broni się zaskakująco dobrze.
Owszem, jeśli zestawić OnePlus Pad 3 z ekranami w Galaxy Tab S10+ czy iPadach Pro, widać różnice. OLED ma głębszą czerń, wyższą jasność i lepsze kąty widzenia. Ale przy tak dużej powierzchni wyświetlacza i tej rozdzielczości (3392 × 2400), LCD nadal potrafi zachwycić. Szczególnie że producent zadbał o detale, takie jak częstotliwość dotyku na poziomie 540 Hz dla graczy – to rzadkość w tej klasie. W codziennym korzystaniu tablet jest responsywny, szybki i po prostu przyjemny w odbiorze.
Nie wszystko jednak działa idealnie. Na zewnątrz ekran potrafi być nieco uciążliwy. Odblaski na błyszczącej powierzchni skutecznie obniżają komfort użytkowania w pełnym słońcu. Da się z niego korzystać, ale nie jest to doświadczenie bezkompromisowe. Zabrakło też pełnej adaptacyjności częstotliwości odświeżania – coś, co w LTPO OLED-ach pozwala oszczędzać energię i lepiej dopasowywać płynność obrazu. Tu mamy po prostu kilka sztywnych progów.
Patrząc na rynek, trudno nie zauważyć, że OnePlus wybrał ścieżkę kompromisów, ale zrobił to świadomie. Nie próbował stworzyć tabletu, który będzie walczył z topowymi iPadami, ale też nie zszedł do poziomu najtańszych Androidów. Postawił na ekran, który jest wystarczająco dobry, by nie budził niedosytu, ale nie na tyle drogi, by znacząco podbić cenę całego urządzenia. Dla wielu użytkowników to może być właśnie ta bezpieczna równowaga.
Nie sądziłem, że to właśnie OnePlus jako pierwszy umieści topowy układ Snapdragon 8 Elite w tablecie. Firma, która przez lata znana była z telefonów flagship killer, teraz próbuje powtórzyć ten manewr na rynku tabletów. I trzeba przyznać, że Pad 3 rzeczywiście ma czym straszyć konkurencję. Tablet działa błyskawicznie, a przy tym nie traci zimnej krwi nawet wtedy, gdy mocno go dociśniesz. W praktyce? To urządzenie, które sprawia, że Galaxy Tab S10 FE+ wygląda jak tablet ze średniej półki — bo technicznie rzecz biorąc, właśnie tam się dziś znajduje.
Testy syntetyczne to jedno, ale największe wrażenie zrobiło na mnie to, jak Pad 3 radzi sobie w codziennym użytkowaniu. Przełączanie między aplikacjami, praca na podzielonym ekranie i szybki eksport plików wideo przebiegają bez opóźnień. Choć M3 od Apple w iPadzie Air to wciąż inna liga — zwłaszcza przy przetwarzaniu dużych plików multimedialnych — to Snapdragon 8 Elite w OnePlus Pad 3 jest obecnie najwydajniejszym układem, jaki znajdziemy w tablecie z Androidem. I to czuć niemal natychmiast po jego uruchomieniu.
Grając w Genshin Impact czy też Diablo Immortal, zauważyłem, że nawet w najbardziej chaotycznych scenach animacje były płynne, a tablet reagował bez wahania. W dodatku obudowa jedynie lekko się nagrzewała, co zawdzięczamy zastosowaniu komory parowej z grafenem. Brzmi technicznie, ale w praktyce oznacza to po prostu tyle, że mogłem grać dalej — bez obaw i bez dyskomfortu.
Podstawowa wersja OnePlus Pad 3 ma 12 GB RAM i 256 GB pamięci masowej, ale to model 16/512 GB zasługuje na szczególną uwagę. Nie tylko ze względu na większą pojemność, ale także ze względu na szybszy i bardziej energooszczędny typ pamięci LPDDR5T. Różnice są subtelne, ale realne, zwłaszcza gdy ktoś wykorzystuje tablet nie tylko do konsumpcji treści, ale również do pracy kreatywnej, gdzie każda sekunda przy eksporcie ma znaczenie. Szkoda tylko, że ta wersja jest dostępna tylko w USA — przynajmniej w momencie pisania tej recenzji.
Na papierze OnePlus Pad 3 nie wygrywa z iPadem Air M3. I nie musi. Wydajność Apple w montażu wideo i renderingu nadal pozostaje poza zasięgiem większości androidowych urządzeń. Ale OnePlus pokazuje, że moc nie musi być zarezerwowana wyłącznie dla ekosystemu Apple. Dla graczy, multitaskerów i osób, które szukają tabletu do intensywnego użytku — Pad 3 ma do zaoferowania bardzo dużo. A fakt, że robi to bez głośnych deklaracji, działa tylko na jego korzyść.
Wydajność to jedno, ale mam wrażenie, że OnePlus celuje tu w coś więcej — próbę zmiany myślenia o tablecie z Androidem jako tańszej alternatywie. OnePlus Pad 3 to jeden z tych sprzętów, które pokazują, że urządzenia z Androidem mogą być równie szybkie, równie funkcjonalne i równie dopracowane jak ich odpowiedniki z nadgryzionym jabłkiem. A to już niemałe osiągnięcie.
OnePlus Pad 3 działa pod kontrolą systemu Android 15, przykrytego autorską nakładką OxygenOS 15. To środowisko, które znamy już z telefonów marki – minimalistyczne, klarowne i nastawione na funkcjonalność. Producent unika zbędnego chaosu – na ekranie głównym znajdziemy tylko jeden folder z aplikacjami OnePlus, a całość sprawia wrażenie dobrze poukładanej. To może być argument dla tych, którzy nie przepadają za przeładowanym interfejsem, typowym chociażby dla urządzeń Lenovo.
Na uwagę zasługują rozwiązania zwiększające komfort pracy z akcesoriami. Jeśli dokupimy rysik, pojawi się opcja szybkiej notatki – wystarczy gest z prawego górnego rogu, by błyskawicznie zapisać myśl lub zaznaczyć coś na ekranie. Co ciekawe, można notować nawet na wygaszonym ekranie – to praktyczny detal, który naprawdę potrafi przydać się w codziennym użytkowaniu. Trudno oprzeć się wrażeniu, że OnePlus szuka tu własnej drogi, ale jednocześnie uważnie podpatruje rozwiązania z innych ekosystemów.
Wielozadaniowość została zaprojektowana z dużą dbałością o wygodę – system pozwala na pracę w trybie podzielonego ekranu i korzystanie z trzeciej aplikacji w formie pływającego okna. Co więcej, interfejs umożliwia przeciąganie i upuszczanie aplikacji z bocznego paska – działa to płynnie, intuicyjnie i sprawia, że tablet może śmiało konkurować z iPadem pod względem pracy wielozadaniowej. Czy to wystarczy, by przyciągnąć użytkowników przyzwyczajonych do iPadOS? Niekoniecznie, ale potencjał jest wyczuwalny.
Nowością jest możliwość łączenia się z komputerem Mac lub iPhone’em, by udostępniać pliki i kopiować ekran. To funkcja, której brakowało w urządzeniach spoza ekosystemu Apple. OnePlus zdaje się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom użytkowników, którzy nie chcą być ograniczeni jedną marką. Potrzebna jest do tego aplikacja O+ Connect i wspólna sieć Wi-Fi, ale konfiguracja jest szybka i nie wymaga specjalistycznej wiedzy. Sam cieszę się, że producent otwiera się na bardziej uniwersalne scenariusze użytkowania – szkoda tylko, że nie dzieje się to wcześniej.
Sztuczna inteligencja w OxygenOS 15 pełni raczej rolę dodatku niż filaru. Mamy Circle to Search i prostego asystenta AI w aplikacji notatek, ale trudno mówić tu o większej rewolucji. Zwłaszcza w zestawieniu z rozbudowanymi funkcjami AI w tabletach Samsunga. Trzyletnie wsparcie dla systemu i sześć lat aktualizacji zabezpieczeń to uczciwa deklaracja, choć do poziomu Samsunga jeszcze trochę brakuje. Pozostaje pytanie, czy OnePlus faktycznie chce budować długofalową relację z użytkownikami tabletów, czy traktuje tę kategorię sprzętu jako poboczny projekt.
OnePlus Pad 3 został wyposażony w akumulator o pojemności 12140 mAh, co oznacza wzrost o około 27% względem poprzednich generacji. Zwiększona bateria, w połączeniu z bardziej efektywnym układem SoC, przekłada się na dobrą wydajność energetyczną, choć większy i jaśniejszy ekran w naturalny sposób niweluje część zysków.
W codziennym użytkowaniu tablet najczęściej wymagał ładowania co około 1,5 dnia. Przy spokojniejszym trybie pracy – głównie przeglądanie treści, komunikacja i sporadyczne multimedia – urządzenie potrafiło wytrzymać nawet do dwóch dni. Z kolei podczas bardziej intensywnych zadań, jak dłuższe oglądanie wideo czy granie, czas pracy skracał się do jednego dnia. To nadal solidny wynik, porównywalny z tym, co oferują inne topowe tablety, jak chociażby Galaxy Tab S10+.
Ładowanie? W teorii – błyskawiczne. SuperVOOC 80 W brzmi świetnie i na papierze wygląda imponująco. W praktyce, z poziomu zero do pełna potrzeba niemal dwóch godzin. Nie jest to rekord, ale przy tej pojemności trudno oczekiwać więcej. Szkoda, że europejscy użytkownicy muszą ładowarkę dokupić osobno – to decyzja, która może zaskoczyć, biorąc pod uwagę, jak mocno OnePlus promuje swoje tempo ładowania.
Zaskoczeniem okazała się łączność – i to w najlepszym tego słowa znaczeniu. OnePlus Pad 3 wspiera najnowszy standard Wi-Fi 7, choć większość użytkowników, podobnie jak ja, będzie przez jakiś czas korzystać z routerów Wi-Fi 6. Mimo to wyniki transferów są naprawdę dobre. Nie miałem żadnych problemów z buforowaniem czy opóźnieniami podczas strumieniowania treści w wysokiej rozdzielczości.
Na pokładzie nie ma jednak modemu 5G, a do tego jeszcze nasz wariant nie posiada modułu GPS.
System audio to bez dwóch zdań jeden z najmocniejszych punktów wyposażenia OnePlus Pad 3. Osiem głośników (cztery woofery, cztery tweetery) gra z niespotykaną jak na tablet głębią i przestrzenią. To więcej niż tylko głośny dźwięk – to szeroka scena, bogactwo detali i wyraźnie zarysowane warstwy. Holo Audio, czyli system przestrzennego kierowania dźwiękiem, nie jest może przełomem technologicznym, ale działa zaskakująco skutecznie. Oglądając seriale, można poczuć subtelną różnicę – powiadomienia, głos rozmówcy i dźwięk wideo nie zlewają się w jedno, tylko są delikatnie rozdzielone. W praktyce – mniej rozpraszania, więcej klarowności.
Z drugiej strony – nie wszystko gra aż tak idealnie. Mimo imponującej sceny dźwiękowej, brakuje Pad 3 odpowiedniego dołu. To jeden z najmniej basowych tabletów, z jakimi miałem do czynienia. Przy mocnych utworach elektronicznych czy soundtrackach z gęstymi warstwami niskich częstotliwości, brakuje wyraźnego uderzenia. OnePlus stawia na selektywność i czystość, co słychać zwłaszcza w średnich tonach, ale jeśli lubisz czuć bas w palcach – możesz się poczuć lekko zawiedziony.
OnePlus nie odpuszcza w kwestii akcesoriów i trzeba przyznać, że nowe etui z klawiaturą do OnePlus Pad 3 prezentuje się wyjątkowo dojrzale. Zmieniło się sporo – nie tylko konstrukcyjnie, ale też funkcjonalnie. Zestaw składa się teraz z dwóch osobnych części, dzięki czemu można zostawić klawiaturę w domu i zabrać ze sobą sam tablet z podstawką. W codziennym użytkowaniu to naprawdę wygodne – szczególnie jeśli często pracuję w różnych miejscach i nie zawsze potrzebuję pełnego zestawu. Nowe, powiększone klawisze są wygodne, a złącze pogo pin zostało uproszczone i działa bez zarzutu.
Nie można jednak pominąć kontrowersyjnej decyzji producenta – w Europie, w tym także w Polsce, klawiatura pozbawiona jest modułu Bluetooth. To dziwne ograniczenie, zwłaszcza że wersja amerykańska taką funkcję posiada. Czy przepisy faktycznie zmusiły firmę do takiej decyzji? Trudno powiedzieć, ale użytkownicy w Europie zostają z fizycznym połączeniem i bez możliwości używania klawiatury niezależnie od tabletu. A to może być kłopotliwe.
Cena? W oficjalnej promocji klawiatura kosztuje 84,50 euro, czyli około 365 zł, co czyni ją naprawdę atrakcyjną propozycją. Trzeba jednak pamiętać, że standardowa cena to już 169 euro, czyli blisko 730 zł. W tej wyższej cenie trudno nie porównać jej z konkurencją – np. Samsungiem, lub Huawei, który często oferuje podobne rozwiązania z rysikiem i większą wszechstronnością. Jednak trzeba przyznać, że klawiatura OnePlus wygląda świetnie i znakomicie uzupełnia design tabletu. Zestaw trzyma się pewnie, nie chybocze się i sprawia solidne wrażenie – coś, czego nie da się powiedzieć o wielu alternatywach.
Mam jednak wrażenie, że ten produkt jest skierowany przede wszystkim do fanów marki i tych, którzy traktują OnePlus Pad 3 jako swój główny komputer mobilny. W takim scenariuszu to sensowna inwestycja, szczególnie w cenie promocyjnej. Dla mnie osobiście to jedno z tych akcesoriów, które zmieniają sposób korzystania z tabletu – nie jako gadżet, ale jako realne narzędzie do pracy i pisania w trasie.
Trzeci tablet od OnePlusa pokazuje, że ta marka coraz lepiej rozumie potrzeby użytkowników nie tylko smartfonów, ale też tych, którzy szukają realnej alternatywy dla laptopa czy iPada. OnePlus Pad 3 nie jest rewolucją, ale bardzo mocną ewolucją, która punktuje tam, gdzie trzeba: w wydajności, ekranie, czasie pracy i integracji z innymi urządzeniami. To sprzęt, który już od pierwszych chwil sprawia wrażenie „dopieszczonego”, a jednocześnie nie próbuje być wszystkim dla każdego – i dobrze.
W testach Pad 3 zaskakuje spokojem i przewidywalnością – w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Działa szybko, nie grzeje się, nie sprawia problemów przy przełączaniu aplikacji czy korzystaniu z trybu podzielonego ekranu. OnePlus postawił na spójność doświadczeń i konsekwentnie ją realizuje. Co ciekawe, nawet użytkownicy iPhone’ów czy MacBooków mogą znaleźć tu coś dla siebie – a to za sprawą funkcji O+ Connect, która daje namiastkę ekosystemu Apple w świecie Androida.
Z drugiej strony, to wciąż tablet z Androidem, co niesie za sobą pewne ograniczenia – choćby w kwestii dostępu do aplikacji profesjonalnych czy pełnej funkcjonalności rysika. OnePlus nie pokusił się też o integrację funkcji AI czy zabezpieczeń biometrycznych, co w tej półce cenowej zaczyna być zauważalne. Mimo to, OnePlus Pad 3 nadrabia praktycznością – świetnym wyświetlaczem LCD z wysoką jasnością, długim czasem pracy i wsparciem dla zewnętrznych akcesoriów, które realnie zmieniają sposób korzystania z tabletu na co dzień.
ZALETY
|
WADY
|
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Polski hit Techlandu, a mianowicie Dying Light objęty został sympatyczną promocją na platformie Steam. W…
Fairphone 6 to smartfon na lata. Długoletnie wsparcie aktualizacyjne producenta wraz z modułową konstrukcją docenią…
Strategia turowa z bardzo znanego uniwersum trafiła na fenomenalną promocję. Teraz każdy z Was doda…
OPPO szykuje swojego średniaka, który stanie naprzeciwko POCO F7. Do debiutu przygotuje się bowiem OPPO…
Huawei Pura80 Ultra na żywo imponuje przesuwnym mechanizmem aparatu ze zmiennym zoomem. Czegoś takiego w…
W tej promocji Xiaomi 15 kupisz najtaniej w historii, jeżeli rozmawiamy o polskich sklepach. Za…