Spis treści
DICE+ wygląda jak typowa kostka do gry, tyle że nieco przerośnięta. Białe ścianki wykonane są z gumy, która lubi się pobrudzić, podczas gdy niebieski szkielet to już plastik. To niewątpliwie gadżet wysokiej jakości, a wszystkie elementy spasowane są bardzo dobrze – efekt psują jedynie połączenia niebieskich elementów, które w kilku miejscach wyglądają trochę niedbale.
Oznaczenia na ściankach wyglądają nieco futurystycznie, zwłaszcza, że podświetlane są na różne kolory. Bok ze znaczkiem strzałki możemy odsunąć w bok, a pod nim ukrywa się port micro USB służący do ładowania gadżetu. Cała konstrukcja wykonana jest naprawdę solidnie i sprawia wrażenie, że wytrzyma wiele planszowych rozgrywek, a także sporo upadków ze stołu.
Wymiary może są większe, niż zwykłych kostek do gry, ale to i tak niewiele. W zestawie znajduje się ładny woreczek do przenoszenia, z równie ładnym kablem microUSB do ładowania – taki pakunek zmieści się do plecaka, torby, torebki czy nawet kieszeni spodni.
Głównym zastosowaniem DICE+ są gry planszowe i rzuty wszelkiego rodzaju, a więc na tym polu powinna spisywać się najlepiej. Kostkę włączymy odwracając ją o 180 stopni. Po wykonaniu tej czynności, na ściankach zaczną pulsować na niebiesko numery pól.
Kostka łączy się z tabletem bezprzewodowo, za pomocą modułu Bluetooth. Parowanie z iPadem przebiega błyskawicznie, w dodatku nie trzeba nawet w ogóle wchodzić w ustawienia Bluetooth. Wystarczy, że mamy włączony moduł na obu urządzeniach, uruchomimy grę, a w momencie, kiedy zostaniemy poproszeni o włączenie kostki, reszta zrobi się sama.
Nie udało nam się ustalić, jaki rodzaj akumulatora zasila DICE+, ale producent podaje, że pełne ładowanie wystarcza na 20 godzin ciągłej pracy. To z kolei przekłada się na długi, długi odstęp pomiędzy kolejnymi ładowaniami – grając po 4 godziny dziennie kostka wytrzymałaby prawie pięć dni, ale byłyby to raczej długie sesje. W praktyce, możemy nie przejmować się ładowaniem nawet przez dwa tygodnie, choć trzeba uważać – nie ma tutaj żadnego wskaźnika baterii. O tym, że akumulator jest na wyczerpaniu sprzęt poinformuje dopiero w ostateczności. Produkt naładujemy odsuwając w bok ściankę z numerem 1, czy też małą strzałką – pod nią znajduje się port microUSB.
Kostka posiada szereg modułów informujących o jej aktualnym położeniu. Znajdziemy tu akcelerometr, czujnik orientacji (obrotu) oraz czujnik dotyku na wszystkich ściankach.
Przyszedł czas odpowiedzieć na najważniejsze pytanie – jak to wykorzystać? Na początku najlepiej pobrać aplikację DICE+ Games. W niej znajdziemy wszystkie kompatybilne gry, ale też zakładkę Mój Profil. Tam podejrzymy nasze postępy w zdobywaniu osiągnięć, podobnych do tych jak choćby z Game Center. Przykładowo, nagrodę dostaniemy za pierwsze sto rzutów, czy też sto wyrzuconych szóstek, ale też takie, które odblokowujemy po grze w Wigilię, Nowy Rok itp.
O ile nie ma na kostce fizycznego wskaźnika stanu baterii, tak w DICE+ Games możemy sprawdzić procentowy stan baterii, łączny czas spędzony z grami, ilość zdobytych punktów i ile rzutów wykonaliśmy do tej pory. Na koniec przestawimy kostkę w tryb oszczędzania energii lub włączymy dokładniejsze kontrolowanie rzutów, a także przeprowadzimy kompletny test wszystkich funkcji – żyroskopów, czujnika obrotu, ładowania i czujników zbliżeniowych na każdej ściance.
Sparowaliśmy urządzenia, pobraliśmy aplikację, a więc przyszedł czas w coś zagrać. Naturalnym krokiem będzie uruchomienie jakiejś planszówki – DICE+ Heroes brzmi nieźle. Tak naprawdę, to klasyczny chińczyk, choć w kompletnie cyfrowym wydaniu. Wybieramy liczbę graczy i od razu przenosimy się na planszę. Wyrzucenie liczby 2, 4 lub 6 pozwoli nam wprowadzić pionek do gry, a każdy kolejny rzut będzie oznaczał ruch – chyba, że zechcemy wprowadzić kolejny. Jeśli pionek innego gracza stanie na naszym polu, wrócimy na start.
Tutaj już jesteśmy w stanie zauważyć główne różnice, poza oczywistymi, pomiędzy prawdziwymi planszówkami a tymi na tabletach. Przede wszystkim, gry mobilne oferują całkiem inny sposób przedstawiania akcji. Rzucamy kostką, a postacie na ekranie ruszają się, walczą ze sobą i wykonują wszelkie inne czynności. Dzieciom na pewno się to spodoba, choć może to być też krok do przykucia ich do kolejnego ekranu.
Oprócz chińczyka, znalazł się tu szereg gier, które zawsze lubiliśmy – o specyficznych zasadach i kolorowej, dużej planszy, jak na przykład This Way Up, w której poruszamy się kosmitami po planszy i porywamy do swoich statków przeróżne zwierzęta. W przygotowaniu jest też sporo rozwiniętych, naprawdę konkretnych produkcji, wśród których znajdziemy nawet karciankę.
Rzucanie kostką to jednak nie jedyna opcja zabawy. Mamy tutaj przecież cały zastęp czujników, które z powodzeniem możemy wykorzystać w innych grach, niż planszowe. W pakiecie startowym znajduje się pozycja o tytule Wings of Fire – gra akcji, w której wcielimy się w pilota samolotu bojowego z okresu II Wojny Światowej. Tutaj kostka służy już jako dżojstik. DICE+ trzymamy trójką do góry i jedynką do siebie, a w ten sposób każde wychylenie imituje ruchy drążkiem. Dotykając ścianki z numerem 3 zrzucimy bombę, a przytrzymanie powstałego w ten sposób przycisku wystrzeli serię z karabinu pokładowego. Gier wykorzystujących kostkę w podobny sposób jest więcej.
Chcielibyśmy, żeby wszystko było za darmo, ale nie jest. Część gier to darmowe pełne wersje, w które możemy grać do woli – pierwotnie jest ich około osiem, kilka czeka jeszcze w AppStore czy na Google Play. Pozostałe gry są przeważnie płatne według standardowych stawek – 0.89, 1.79 lub 2.69 euro, choć te oferują też znacznie więcej zabawy.
DICE+ to ciekawy gadżet, który może zaoferować mnóstwo zabawy. Obecnie dostępnych jest kilkanaście gier, ale widać, że w przygotowaniu są też kolejne. Pozostaje jednak pytanie, czy produkt zyska na tyle zainteresowania ze strony deweloperów, żeby nowe pozycje pojawiały się regularnie i przede wszystkim były coraz ciekawsze. Odpowiedzieć raczej ciężko, ale jeśli sprawy będą toczyły się podobnie jak teraz, kupno tej futurystycznej kostki do gry nie okaże się ślepą uliczką.
DICE+ wykonana jest naprawdę solidnie i zwyczajnie robi wrażenie, przez co jeśli chcemy, możemy używać jej też do gry w prawdziwe planszówki. Tutaj pojawia się kolejne pytanie – czy taka forma rozrywki jest lepsza od tej, na której część z nas się wychowywała? Znowuż – nie jestem w stanie stwierdzić tego jednoznacznie, bo wszystko ma swój urok, swoje wady i zalety.
Tabletowe planszówki są na pewno bardziej mobilne. Jeśli chcemy pograć ze znajomymi podczas backpackingowego wypadu za miasto, spakowanie iPada czy jakiegokolwiek innego tabletu i kostki praktycznie nie zajmie miejsca w plecaku – czego nie można powiedzieć o pudełku do gry tradycyjnej. W dodatku mnogość gier i ich nietypowe podejście do gier planszowych pozwoli zabijać nudę dłużej.
Z drugiej strony, papierowe gry planszowe mają całkiem inny klimat, obcujemy z każdym ich elementem, przez co bardziej się też angażujemy – a to łączy ludzi. Na dobrą sprawę, na tablecie wszystko ogranicza się do rzutu, wykonania jakiejś akcji na ekranie, która z reguły wiąże się po prostu z jednorazowym dotknięciem, i tyle. Jeśli gra robi wszystko za nas, łatwiej może się też znudzić. Nie mówię już o kompletnej eliminacji rozmów o tym, czyja była kolej, kto się przerzucił, kto oszukał, kto zrobił coś nie tak – aspekty towarzyskie są przecież ważne w tego typu rozrywce.
Jaki będzie więc werdykt końcowy? DICE+ to na pewno świetny gadżet, który może mieć przed sobą ciekawą przyszłość. Oferuje sporo funkcji, które nie są jeszcze w pełni wykorzystane, a wygląda na to, że twórcy gier wciąż zastanawiają się jak wycisnąć z niej ostatnie soki. Pozostaje tylko kwestia ceny, która wynosi 150 złotych – dokładniej 149,99 zł, więc producent z dumą używa hasła „idealny pomysł na prezent za mniej, niż 150 złotych”. To sporo, jak na „zwykłą” kostkę do gry, ale też nieszczególnie dużo w porównaniu z innymi gadżetami tego typu.
DICE+ kupicie bezpośrednio od producenta, który jest przecież usytuowany w Polsce, dokładniej w Poznaniu.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Gdybym miał dziś kupić w Polsce nowy telefon, to ten byłby pierwszy na liście. Już…
Flagowy Diemnsity 9400, aż 12000 mAh oraz wielki ekran z odświeżaniem 144 Hz zasilą vivo…
Okres przedświąteczny to gorący czas nie tylko dla nas, ale także dla hakerów. Sprawdź co…
Jaki kupić tani i dobry telefon? Mam dla Ciebie okazję, którą powinieneś przemyśleć. Xiaomi Redmi…
Zdjęcia Google zyskują kolejną przydatną nowość, z której na pewno skorzysta każdy. Chodzi o możliwość…
Orlen znów rozdaje zniżkę na paliwo na swoich stacjach. W tej edycji możemy zyskać nawet…